Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, a moja podróż do lepszego zdrowia nie była inna. Zdecydowałam, że to czas, by przestać być ignorantem wobec sygnałów wysyłanych przez moje ciało. Zamiast tego, zaczęłam je słuchać – naprawdę słuchać. To była decyzja, która zmieniła wszystko.
Weryfikacja – wyjściowy stan medyczny
W lutym, stanęłam twarzą w twarz z rzeczywistością. Moje badania były dalekie od ideału, a moje ciało przeżywało szok. Nie wiedziało, czy to tylko chwilowy kryzys, czy początek długotrwałego procesu. Najbardziej niepokoiły mnie trójglicerydy, glukoza, a także wskaźniki funkcji wątroby: AST, ALT i GGTP. Były to moje punkty wyjścia.
Luty:
- Glukoza: 101 mg/dl
- Trójglicerydy: 373 mg/dl
- AST: 43,7 U/l
- ALT: 63,7 U/l
- GGTP: 63 U/l
- Hemoglobina glikowana: 5,86%
Po miesiącu wprowadzania zmian w życiu (ustalenie priorytetów) i żywieniu (ograniczenie węglowodanów do maksymalnie 50 gram na dobę ) poczułam pierwsze pozytywne zmiany, były to:
- lepszy sen
- więcej energii
- lekkość wewnętrzną
- brak ochoty na węglowodany
- zobaczyłam spadek trójglicerydów.
Nadmienię, że przy moich wartościach w lipidogramu, lekarze rekomendowali włączenie statyn, za tę sugestię grzecznie podziękowałam. Wynikało to, nie z mojej ignorancji, lecz ze świadomości złego wpływu statn na organizm.
7 dni przed wykonaniem publikowanych badań, w których widać dramatyczny wzrost frakcji wątroby, miałam przeprowadzony zabieg kolonoskopii. Znieczulenie dożylne, podane przy wykonywaniu zabiegu, miało wpływ na podniesienie AST, ALT i GGTP. Stłuszczenie wątroby utrudniło detoksykację po iniekcji. „Pani” wątroba dostała za swoje.
Pamiętajcie, prawie wszystkie leki są metabolizowane w najważniejszym organie, odpowiedzialnym za detoksykacje, w wątrobie.
Miesiąc Pierwszy – Pierwsze Zmiany
Po miesiącu niewielkich, ale znaczących zmian w diecie i stylu życia, zobaczyłam pierwsze pozytywne wyniki. Trójglicerydy spadły do 188 mg/dl.
Marzec:
- Trójglicerydy: 188 mg/dl
- AST: 96 U/l
- ALT: 173 U/l
- GGTP: 61 U/l
Kwiecień – Ustabilizowanie Sytuacji
W kwietniu kontynuowałam dietę niskowęglowodanową i wprowadziłam 16-godzinny post. Wyniki były coraz lepsze: spadek glukozy, stabilizacja trójglicerydów oraz znacząca poprawa parametrów wątrobowych. To była dla mnie wyraźna oznaka, że zmiany, które wprowadzam, zaczynają przynosić efekty.
- Glukoza: 84 mg/dl
- Trójglicerydy: 187 mg/dl
- AST: 29,1 U/l
- ALT: 48,8 U/l
- GGTP: 29 U/l
Sytuacja opanowana, powtarzalność i monotonia jest bardzo satysfakcjonująca.
Rozpoczynam dzień kawą i daniem z 4 jaj (różne konfiguracje) do tego ogórek lub pomidor.
Na obiad jem rybę (różne rodzaje) zazwyczaj z surówką z kiszonej kapusty.
Ostatni posiłek ok 16.00 – ser cheddar ( 3-4 plastry ) z 5 plastrami karczku lub innego pieczonego mięsa. 7 godzinne okno żywieniowe jest wystarczające.
Wieczorem duży łyk melisy.
Najfajniejsze dla mnie jest to, że monotonne jedzenie jest łatwe i smaczne. Nie musze się zastanawiać co będę jeść następnego dnia, bo już wiem.
Poczułam, że 3 posiłki dla mnie to zbyt dużo. Organizm zaczął mi podpowiadać, że nie chce tyle paliwa.
Suplementacja, włączyłam:
MagneB6Forte 3 razy po 2 tabletki
Potazek 1 raz 2 tabletki
Raz na 7 dni witamina D3 15 tys. jednostek z K2 MK7.
Sami widzicie, że czas to jednostka, której nasz organizm potrzebuje i jest na nią niezwykle wrażliwy. Nasza niecierpliwość to jedyna przeszkoda, którą musimy pokonać by osiągnąć cel. Minął dopiero kwartał, to dla mnie czas nauki, czas poznawania i słuchania mojego organizmu. Podoba mi się to, co robię i z niedowierzaniem (biorąc pod uwagę moją metaboliczną przeszłość ) dostrzegam zmiany, na które czekałam. Jestem gotowa na „wyzwania” i bardzo się cieszę, że widzę je na horyzoncie zdarzeń.
Suplementacja – nowy element w mojej rutynie:
Zrozumiałam też, jak ważna jest suplementacja. Włączyłam do swojej diety magnez i potas, co miało dodatkowo wspomóc mój organizm w procesie leczenia i regeneracji.
Podsumowanie i przyszłe plany:
Pierwszy kwartał mojego wyzwania to czas pełen wzlotów i upadków, ale przede wszystkim – czas nauki o sobie i swoim ciele. Nie rezygnuję i jestem pełna optymizmu patrząc w przyszłość. Moja podróż w kierunku lepszego zdrowia i jakości życia trwa, a ja jestem gotowa na kolejne wyzwania, które przyniesie mi ten rok.